Karczma

... czyli o wszystkim i o niczym ...

Moderatorzy: Konsul, Pretorianin, Moderatorzy Hyde Parku

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » piątek, 22 sierpnia 2008, 14:41

Hmmm Gerdhard podszedł do zbiegowiska elf tu elf tam wszędzie elfy pomyślał.... Słuchajcie mnie miłośnicy lasu co tak daleko od ojczyzny robicie na ziemiach człeczyn.....hej ty wskazał na Unicorna zabierz to ścierwo od mnie bom alergie na sierść mam ... Marduk zbieraj cztery litery droga przed nami kawał drogi ruszył w błocie zostawiając ślady ciężkich okutych butów...
Obrazek

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » piątek, 22 sierpnia 2008, 15:00

<Marduk spojrzał na leżącego Arthada i powiedział do Unicore'a> To nie tylko chlanie... dostał ode mnie w tył głowy, do tego kilka kopniaków i troszkę środków, aby się nie wiercił <popatrzył szorstko na Vorcan> Cóż za głupi pomysł wysyłać teleportem pijanego elfa, który bełkocze coś o piorunach do Gerdharda, który był już daleko, udając się z Pragą do najbliższej karczmy, i skwitował całą paplaninę środkowym palcem. Do tego w pobliże łowcy czarownic... ah tak, posiadam zdolności rozpraszania i unikania magii, mogłaś mnie nie zauważyć czarodziejko <rubaszny głos stał się bardziej miękki, w oczach nie było już szaleństwa i nienawiści... sama pustka ,dostrzegalne były tylko blizny pokrywające smutną twarz, zmęczonego ciągłą walką człowieka... Czasem w jego życiu zdarzały się takie chwile, chwile zwątpienia w istotę sprawy, która doprowadziła jego umysł do całkowitego szaleństwa, o czym wiedział doskonale, jednak nie umiał i nigdy nie będzie potrafił nad tym zapanować> Witam Cię elfia czarodziejko, wiele się pozmieniało od naszego ostatniego spotkania jak widzisz... <odwrócił twarz w stronę Unicore'a i Belora, krzyknął> Belor! aleś ty wyrósł bestio... podszedł i podrapał wielkiego kota za uchem, który za młodu bardzo to lubił <Powiedział w stronę Unicore'a> czym ty go karmiłeś przyjacielu, już za dawnych lat był wielki , a teraz to istna bestia! <Zaczął nadchodzić zmierzch>
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » piątek, 22 sierpnia 2008, 15:09

czekaj mój niski, brzydki towarzyszu <powiedział do Sirratha> zaczyna zmierzchać udajmy się lepiej do karczmy na spoczynek, mam nadzieję że spotkamy jakąś chaotyczną szumowinę... <oczy na chwilę rozpalił wcześniejszy blask, Unicore zauważył kątem oka chwilowy grymaśny uśmiech na twarzy Marduka, który jednak szybko zniknął> <Marduk spojrzał na Vorcan> Idziesz z nami? <spytał szorstko>
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » piątek, 22 sierpnia 2008, 15:24

<Gerd przystanął na chwile> Zaprawdę dobrze gadasz w gardle mi uschło po za tym Praga jest mi winny porządną kolejkę Bumsmana i Sirratówki a mamy wiel sobie do powodzenia hmmm może nich Miłośnicy Lasu niosą tego chuderlaka <wskazał na Arthada> bo tu nam zamarznie ale coś go zeżre po zmroku ... Na rzyć trolla gdzieś tu musi być jakaś karczma...
Obrazek

Arthad
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Arthad » piątek, 22 sierpnia 2008, 17:24

Sam dam rade pojsc... Podnosi sie z ziemi obolaly... Ty czlowieku lepiej juz wiecej nie pij tego krasnoludzkiego spirytusu jak glowy nie masz. Jeszcze raz podniesies reke na kogos z teh grupy lub na mnie bedziesz znany bardziej pod imieniem Maruda Kadlubek. Rozmasowal tyl glowy spojrzal na dlon.. krew... Jeszcze raz spojrzal w strone czlowieka. Wyjal z plecaka buklak po czym wylal na glowe... Podszedl w strone Vorcan chyba po raz kolejny zawdzieczam Ci zycie. Niedlugo czas splaty dlugu po czym szepnal cos na ucho...


P.S. te cwaniaki moze tak nie pisac co kto robi z czyjas postacia co. Niektorzy pracuja :P i nie moga non stop siedziec na forum
Ostatnio zmieniony piątek, 22 sierpnia 2008, 17:40 przez Arthad, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » piątek, 22 sierpnia 2008, 17:29

Zgadzam się bo w tym tempie to Marduk wybije połowę społeczności bez możliwości obronny he he :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Praga
Posty: 705
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 21:40
Lokalizacja: Szczecin
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Praga » piątek, 22 sierpnia 2008, 17:59

Zapadła cisza, którą przerwało głośne, donośne pierdnięcie. Po chwili z zarośli wygramolił się okrągły Praga wciąż walcząc z rozporkiem. Był widocznie zirytowany jego działaniem
-Diabli nadali, pewnie elficka robota bo na metce od spodni napisano Lelfis. Ta krasnoludzka przekupka Falgia łgała, że to modna marka i spodnie są na lata. Nie potrafię robić interesów...
Krasnolud zmarszczył czoło widząc małe zamieszanie i wstającego z ziemii Arthada.
- Swoją siłę moglibyście zużywać w bardziej pożyteczny sposób. Apropos sposobu to odlewając się widziałem przemykającą przez las grupę mrocznych długouchych. Robili straszny tumult niepodobny do nich - pewnie poranieni w walce szukają bezpiecznego schronienia. Szli w kierunku karczmy.

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » piątek, 22 sierpnia 2008, 19:05

(Arczi z tego co zauważyłem , powiesiłem cię na palu zaraz po twoim poście, tylko Sirrath napisał jeden wcześniej ;))
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » piątek, 22 sierpnia 2008, 19:11

<Marduk spojrzał w stronę elfa i burknął> no, no, rozumiem śmiszny elficzku, że musisz odreagować, dlatego nie obetnę ci uszu za te słowa <obejrzał się w stronę Pragi> Powiedz w którą stronę poszły te pomioty <w oczach zaczyna świecić blask szaleńczej żądzy mordu...>
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Awatar użytkownika
Praga
Posty: 705
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 21:40
Lokalizacja: Szczecin
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Praga » piątek, 22 sierpnia 2008, 20:09

Praga nieco głośniej i wyraźniej powtórzył ostatnią kwestię swojej poprzedniej wypowiedzi - tak aby wreszcie dotarło do tego opóźnionego, egocentrycznego nie zwracającego na nikogo uwagi ludzia. MÓWIŁEM:
Praga pisze:... Szli w kierunku karczmy.

Arthad
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Arthad » piątek, 22 sierpnia 2008, 23:25

Szeptal slowo za slowem w jezyku znanym tylko elfom.. delikatnie musnal ustami ucho... Pogladzil dlon...Musisz obejrzec kilka ran.. po czym wzial dlon i skierowal na tyl glowy.. widzisz wlasnie tutaj... skierowal dlon nizej na bok... i tu takze usmiechnal sie. Pobyt w karczmie chyba dzis posluzy mi.

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » sobota, 23 sierpnia 2008, 00:27

<spoglądając na inżyniera Pragę>... no tak... ale gdzie jest karczma?! <grymas> lol ;)
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Awatar użytkownika
Praga
Posty: 705
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 21:40
Lokalizacja: Szczecin
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Praga » sobota, 23 sierpnia 2008, 01:00

...no tak mogłem wziąć to pod uwagę. Karczma starego Glanusa leży nieopodal za tym zagajnikiem. Myślę, że dzisiejszego wieczora Glanus trochę postrzela. Chodźmy zanim będzie za późno.

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » środa, 27 sierpnia 2008, 11:06

Gerdhard rozejrzał się hmm stara karczma stała cicha jakby opuszczona tylko samotne drzewo z powyginanymi gałęziami jakby szubienicami stało przy błotnistej drodze. Ciemno pusto coś mi nie pasuję hmm jak mówił mój ojciec nie chodź do lasu i nigdy nie ufaj elfom ...<poluzował rękawice wyciągnął topór i wolno ruszył w kierunku zabudowań> Gerd oddychał ciężko serce biło mu mocno czuł zbliżającą konfrontacje... Napastników było czworo...Ubrani w dłygie płaszcze skrywające przyszywanice w dłoniach błyszczały lekkie ostrza bron żarzyła się delikatną czerwoną poświatą. Runy na Grazz Undo ( Grzmiącym Kle) zaświeciły jasno jakby wyczuwały mroczne moce i wiatry magii rozbijające się w powietrzu....Jeden z nich stojący najblizej zbliżył sie do krasnoluda na jego twarzy gościła pogarda - Umrzesz dziś Grahtsis uśmiechnął się fałszywie ...Nagle jego uśmiech zastygł na twarzy runął do przodu gdy na piersi wykwitł mu dziwny kwiat szkarłat spłynął na ziemie.. Gerd nie czekał dalej następny z elfów dostał tarczą odpychjąc sie od nacierającego krasnoluda...Ostatnia dwójka nie dała się już zaskoczyć odskoczyła i zaczęła krążyć wokół krasnoluda szykując się do ataku.. Próbujący odzyskac równowagę elf został przewrócony siarczystym kopniakiem w twarz chrupnął nos a z ust wydobył się charkot chwilę później półoszołomiony elf zakończył żywot kiedy to ciężki pancerny but zmiażdżył mu grdykę... Gerd poczuł ból kiedy jedno z ostrzy wbiło mu się w ramie ręka stałą sie bezwładna...Odrzuciła tarcze- chcecie walki no to ją wam dam wąskodupce!!!!! -ryknął i z furią natarł z gołymi pięściami na dwa elfy jeden wyprowadzał już pardę aby zakończyć jego życie zdziwił się jednak mocno kiedy Khazad zamiast runąc na wychodzący sztych zkręcił sie na nodze i po nim bólu przetoczył się i wyrwał topór z truchła...-Zabije was szybko -Grimmir mi świadkiem!!!--Elf wiedział że wygrywał z łatwością odbijał ciosy Gerda który słabł z każdym uderzeniem krwawił już z tuzina zadrapań ...kolejne uderzenie i dwarf leżał już na kolanach elf niespiesznie podszedł do umierającego ....uśmiechnął się uśmiech podobny dom przeciwnika to kolejny błąd który kosztował go wiele mianowicie gdy brał zamach Gerd na oślep trzonkiem topora podciął elfa cios minął go kila centymetrów zostawiając koszmarną bliznę na policzku ..Ostatni z napastników rzuciła się na pomoc pobratymcowi siła uderzenia wbijającego się w niego była tak olbrzymia iż odzruciłąo go do tyłu ...Gerd mocował się z lezącym pod nim elfem kolejne uderzenie nagły ból w boku został zepchnięty elf powoli podnosił się w ręku trzymał sztylet który ociekał posoką dyszał ciężko-< ostatni pomyślał Gerd Grungini daj mi siłę> miecz obok niego leżał miecz załapał go zaklął siarczyście czerwone ostrze paliło żywym ogniem -nadludzkim wysiłkiem rzucił się na elfa nie trafił elf odkoczył zwinnie i wymierzył sztyletem prosto w twarz Gerda....Nasrtah als hasid hares tuhaa tar-wysyczał elf ...po chwili twarz mu stężała rozejrzał się do o koła . Odwrócił się i błyskawicznie rozmył się w mroku... Gerd nie miał już na nic oparł sie o truchło i nagle zawirowało mu w głowie świat zaczął tańczyć w szaleńczych pląsach..zrobiło się ciemno...
Obrazek

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » środa, 27 sierpnia 2008, 12:24

<opatrując rannego, nieprzytomnego Gerdharda syczał przez zęby> Ehhh przyjacielu, czemu poszedłeś sam? Czemu nic nie powiedziałeś gdyśmy odpoczywali... Dobrze, że podążyłem twym śladem, bo mógłbyś wyzionąć ducha... <przykładając dziwną zielonkawą maź do rany na ręce> Wiem, że śmierdzi, elficka robota, ale pomoże <splunął na truchło mrocznego elfa i spojrzał na karczmę> trzeba będzie wszystko spalić... <nagle usłyszał szmer w krzakach, od razu spodziewał się niebezpieczeństwa... odwrócił się powoli, nie dając po sobie poznać, że orientuje się w sytuacji. Miał bardzo dobry wzrok , co ratowało go już z wielu podobnych opresji. W zaroślach siedział mroczny elf szykujący łuk do strzału. Nie zauważył by tej postaci, gdyby nie księżyc rozświetlający czeluści tego pustkowia, wraz ze szmerami muskanych przez wiatr liści i skrzypiącymi okiennicami karczmy, robiło to iście niepokojący obrazek. Położył rękę na swym muszkiecie i czekał na odpowiedni moment... Kiedy miał już oddać strzał w kierunku elfa, postać w krzakach opuściła łuk, odwróciła się do niego plecami, po czym zaczęła gnać przed siebie w wielkim... jak przypuszczał... strachu
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » środa, 27 sierpnia 2008, 12:35

Nadchodziło coś Mrocznego coś co potrafiło przestraszyć Drhuchii wolno wiedząc że ofiara nie ucieknie ciągnęło go do świeżej krwi do walających się trupów do ciepłych zwłok ....Stanął nie spieszył się wiedział dobrze ze śmiertelnicy nie mogli go dojrzeć a może nie..niech żyją pomyślał przynajmniej narazie mój Pan chce ich jeszcze żywych już niedługo Narthard spuszczę ciebie i twych braci z łańcucha ku Jego uciesze teraz musisz być cierpliwy...Pogładził czerwoną jak krew sierść ogara a teraz chodźmy nie róbmy zbędnego zamieszania ten człowiek nas wyczuwa nie wie co ale wyraźnie zdaje sobie sprawę że jesteśmy blisko.....
- Gerdhard otworzył oczy na chwilę nie poznawał nikogo zdołał jedynie wycharczeć- Kazzum Dummma arg Drhuchii asn ark Grungini...-jednak Marduk nie mógł znać języka nie używanego przez Khazadów od wieków...zmarszczył tylko czoło i spojrzał z niepokojem na przyjaciela
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojmir
Posty: 131
Rejestracja: poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 11:41
Lokalizacja: AugustĂłw
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Wojmir » środa, 27 sierpnia 2008, 13:12

Z ust wyrwało sie potezne " W Imie Imperatora ", i trzask łamanych kosci rozniusł sie echem, po okolicy...Jednym silnym ciosem swego dwurecznego młota Wojmir wymierzył sprawiedliwosc, dla elfickiego pomiotu Chaosu..To juz chyba ostatni..dodał w mysli..Ból, zmeczenie, głód i pragnienie, dawały sie we znaki.50 staj w 3 dni po lasach, łakach, bagnach i Sam Sigmar wie czym jeszcze, obiło swoje pietno na Sigmarycie. Czy czasem nie jestem juz na to za stary ?...hehe - zasmiał sie, na sa ma mysl....Takie chwila jak ta napawaja duma. Dotrzymał przysiegi, zabicia Mrocznych Elfów, którzy spali Sucholeje...mała miejscowosc w Kislev, gdzie Wojmir, był Kaplanem od kilku lat.Jednak, wysoka cene przyszło mu zapłacic, z 60-cio osobowego oddziału został zupełnie sam..Ukląkł, nad zwłokami swego przyjaciela, Dobromira i ostatnim namaszczeniem oddał jego dusze w objecia Sigmara. Pora ruszac..pomyslał unoszac sie z kolan...Gdzies tu nieopodal była karczma, wynikało z mapy, moze bede mógł odpoczac.Ruszył wolnym krokiem w obranym kierunku.

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » środa, 27 sierpnia 2008, 13:22

*Kilka godzin później pośród ruin karczmy z której po przejściach pozostał tylko szkielet siedział samotny krasnolud ...Popijał z bukłaka gorzką sirratówkę - Już mi lepiej niech tylko przestanie tak szczypać w ręce a będzie dobrze chyba -pomyślał na swój sposób znalazł się w dziwnej sytuacji Marduk mówił coś o jakimś niewidzialnym zagrożeniu poszedł się rozejrzeć i nie wracał ...
* Mrok zapadającego zmierzchu rozświetlał tylko mały płomyk ogniska , iskierki wesoło tańczyły na drenie ..
-Hmmm muszę jak najszybciej dotrzeć do Wiecznego Szczytu i ostrzec Króla ale teraz muszę odpocząć ...hmm chyba ktoś się zbliża Marduk to ty? zawołał..
Obrazek

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » środa, 27 sierpnia 2008, 13:24

<nagle usłyszał ciężkie stąpanie i trzask łamanych gałęzi. Stał bez ruchu... wiedział, że już został zauważony... gdy tajemnicza, ciężko odziana postać stanęła na progu lasu, od razu ją rozpoznał> to nie może być tutaj w kislevie, czy aż tak głęboko dotarli? czy aż tutaj przegrupowują siły?... <szybko przeszło mu przez myśl jednak nie stracił trzeźwości umysłu... oczom jego ukazał się jeden z najstraszniejszych i najbardziej przerażających widoków...
Czarna zbroja, rogi, potężna 3 metrowa sylwetka, wielki czarny jak smoła miecz, ludzkie, krasnoludzkie i elfickie czaszki przywieszone niczym ozdoby...
Widział już ową postać, walczył... walczyli z podobnym pomiotem , zwanym potocznie rycerzem chaosu... on i 2 krasnoludy, przeżył tylko Marduk, chociaż ledwie zipał po tej walce... wiedział, że teraz jest sam, jednak nie lękał się śmierci, oczy jego napełniły się szaleństwem i żądzą krwi... spojrzał na leżącego Gerdharda i syknął> nie martw się przyjacielu <wsunął leżącemu krasnoludowi topór do rąk> nie zginiesz bez broni w ręku, do zobaczenia po tamtej stronie < spojrzał, pełen nienawiści, na zbliżającego się wolnym krokiem potwora tzcheeta, chociaż budził powszechną zgrozę, tak potężny pomiot jak rycerz chaosu nie bał się niczego i pałał tylko rządzą krwi ku chwale swego spaczonego pana... rozległ się krzyk> NA SIGMARA ! Arrrrrgggghhhhh!!!! <rzucił się z szaleństwem w oczach na czarnego rycerza, szybkim biegiem... W mgnieniu oka w jednej dłoni pojawił się muszkiet, a w drugiej pokryty krasnoludzkimi runami miecz... Potwór zaczął poruszać się szybciej... zbliżając się do stwora oddał strzał w pełnym pędzie, trafił w klatkę piersiową co na chwilę zatrzymało potwora w miejscu. Wtem dobiegł do niego i w wyskoku uderzył obiema nogami w czarną jak smoła zbroję... "rycerz" zachwiał się ale nie upadł, jednak był strasznie szybki jak na swoje gabaryty i skontrował błyskawicznie uderzając opadającego na ziemię Marduka potężną rękawicą z kolcami... Uderzony w brzuch Marduk odleciał na dwa metry, zawył cicho jednak nie stracił przytomności umysłu... wielki miecz dosłownie pół sekundy po poprzedniej akcji już leciał w stronę łowcy, jednak ten w iście kocim stylu odskoczył w piruecie, tnąc swym mieczem w dłoń pomiotu i tym samym odcinając 2 palce... czarna posoka spłynęła na ziemię, stwór zawył i uderzył z furią i nadludzką szybkością... Tym razem Marduk nie zdążył odskoczyć, został trafiony, rękawicą w policzek... kości trzasnęły nieprzyjemnie, skóra pękła, twarz zalała się czerwoną posoką, a jego mózg przeszył intensywny ból... upadł rzucony siłą ciosu, niczym szmaciana lalka, jednak wiedział, że nie może stracić świadomości i w nadludzkim wysiłku bardzo szybko wstał momentalnie uderzając potwora w zgięcie zbroi pod kolanem... koszmarne wycie/skrzek nienawiści przeszyło powietrze, czarna maź spływała po zbroi... potwór uderzył 2 razy potężnym mieczem, jednak Marduk odskakiwał w podręcznikowym piruecie, brocząc krwią we wszystkich kierunkach, próbował ciąć z kontry, jednak trafiał w najmocniej opancerzone punkty "rycerza", trzeci cios stwora niestety dosięgnął celu... trafił w rękę rozrywając i miażdżąc tkanki, przy okazji urywając wielki kawał czarnego, skórzanego płaszcza... Potężna, umięśniona, pokryta licznymi tatuażami, rytualnymi i bitewnymi bliznami, świadcząca o jego sile, teraz zbrukana krwią , roztrzaskana powyżej łokcia, była jego słabością... Osunął się na kolana, jednak nie wypuścił miecza... ostatkiem sił podniósł miecz i zamachnął się będąc na kolanach w rozpaczliwym i jakże powolnym dla niego ataku... z mgłą bólu w oczach , przeplatającą się z nienawiścią i wściekłością, został trafiony rękojeścią miecza w głowę , osunął się bezwładnie na ziemię , jednak nie wypuścił miecza z dłoni, nigdy nie wypuścił... Marduk zaczął się cicho śmiać, wiedząc, że składa ostateczną ofiarę dla swego boga, co zdekoncentrowało rycerza chaosu , zamierzającego się w ostatecznym ciosie...
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Awatar użytkownika
Gerdhard
Posty: 8326
Rejestracja: piątek, 2 maja 2008, 08:46
Medals: 34
Status:
Offline

Konsul IX Kohorty Pretorianin Sekcji IX Kohorty ANNORVM IX AoC Legionista WAR Centurion
AION Centurion WoW Pretorianin LOTRO Pretorianin SWTOR Trybun WildStar Trybun
L2C Legionista Sekcja FE Uczestnik zlotów IX Kohorty Mecenas IX Kohorty

Re: Karczma

Post autor: Gerdhard » środa, 27 sierpnia 2008, 13:31

* Gerdhard nie mógł widzieć walczącego o przeżycie Marduka który jak zwykle próbował w iście stoickim stylu rozejrzeć się po okolicy...
Obrazek

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » środa, 27 sierpnia 2008, 13:33

(chciałem nadmienić, że rycerza chaosu było bardzo ciężko pokonać nawet w 5 dobrze wypakowanych postaci w świecie warhammera , także prosiłbym o niezwłoczną pomoc :P)
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

Awatar użytkownika
Unicore
Posty: 398
Rejestracja: niedziela, 27 kwietnia 2008, 18:14
Lokalizacja: Stuttgart
Gender:
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Unicore » środa, 27 sierpnia 2008, 13:38

Biegł na równi z Belorem. Czuł, że coś złego się stało. Zdjął zbroje by być lżejszym. Hełm też mu nie był potrzebnu bo chciał widzieć co się dzieje za horyzontem.
Serce łomotało u kresu wytrzymałości pompując blado czerwoną krew pełną mikstur które zażył. Ból w klatce piersiowej. Za dużo ich zażył, za dużo bo potrzebował nadludzkiej mocy.
Musi... musi być na czas. Złe czarne przed nim. Obraz, aura na niebie, przyjaciele i śmierć...
Belor sapał. Na łapach błoto. W pysku piana. Wiedział... za chwile zabije oj zabije...
Karczma. Niedaleko. Gardhard, Marduk.... na Asuryana. Belor rzucił się na rycerza chaosu. Po potężnym uderzeniem prosto w pysk upadł daleko obok Gardgharda na cztery łapy.
Unicore, niczym lew z wyskoku. W powietrzu ostrze ostre jak promienie słońca. Błysk...trafienie... Unicore stoi w bezruchu i myśli nieświadomie dlaczego ma mokro w prawym bucie. Patrzy na "rycerza" który bez pośpiechu obraca się w jego kierunku po czym spogląda na dół. Na buty z metalowymi ornamentami po których spływa jego własna krew.... BELOR !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Awatar użytkownika
Praga
Posty: 705
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 21:40
Lokalizacja: Szczecin
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Praga » środa, 27 sierpnia 2008, 13:39

Praga podniósł się powoli z ziemii zaraz po tym kiedy potrącił go przebiegający obok Gerdhard.
- Nic się nie zmienił, wystarczy wspomnieć o elfach, a już gotuje się w nim kre..
Nie dokończył gdyż biegnący za Gerdhardem Marduk ponownie niezbyt delikatnie pozbawił krasnoluda równowagi. Praga runął na ziemię z chrzęstem spadającego żelastwa, którym był obładowany po uszy.
- Diabli nadali gorącokrwistych – mruknął gramoląc się ponownie do pionu – Przecież najpierw trzeba obejrzeć dokładnie pole walki, rozstawić wieżę, przygotować pułapki i parę innych niespodzianek. No, komu w drogę temu czas – odrzekł i przechodząc w spokojny trucht pobiegł śladem towarzyszy.
Na miejscu zastał regularną bitwę. W karczmie panował ogromny tumult, którego źródłem z pewnością był znajdujący się w szale bojowym krasnolud. Marduk biegnąc na odsiecz nie zauważył jednak grupy elfów czających się w krzakach. Szczęściem Praga miał nabity Blunderbus. W mgnieniu oka wycelował. Odległość była daleka – ledwo dostrzegał sylwetki napastników zamierzających rozprawić się z Mardukiem. Zatrzymał oddech. Wypalił. W krzakach zakotłowało się. Lecz krasnolud nie stał bezczynnie. Z ogromnym kluczem nastawnym w jednym ręku i dymiącym granatem w drugim, pędził w zarośla aby dobić ocalałych.

Arthad
Status:
Offline

Re: Karczma

Post autor: Arthad » środa, 27 sierpnia 2008, 13:55

Rycerz uderzyl... lecz jego ostrze nie dosieglo celu... zatrzymalo sie. SLychac bylo tylko stukot ostrza o ostrze.. Reka jego zdretwiala blyskawicznie poruszyal sie do przodu zaczynaja taniec Mistrzow Ostrzy. Na twarzy jego pojawil sie usmiech. zatoczyl luk i zaczal atakowac, na poczatku powoli delikatnie, lecz z kazdym nastepnym ciosem, budziala sie w nim Furia Khaina, pragnienie krwii, Krwi jego wroga. Zagorzala walka, cios za cios, uderzenie w zbroje, uderzenie ostrza o ostrze. Taniec zycia i smierci. Czarna posoka zaczela sie saczyc z ran od miecza elfa, lecz przeciwnik nie pozostal dluzny, dwa silne ciosy przeszyly cialo Elfiego wojownika, jednak odczul je... na chwile utracil balans, rycerz zyskal przeage slychac bylo smiech zza helmu. Nieeeeeeeeeeee.... Poczul nagle jak jego cialo odzyskuje energie... Tak jego rany leczyly sie... zaczal uderzac z jeszcze wieksza wsciekloscia... szybko wprowadzil sie raz jeszcze w morderczy taniec... czul jak przeciwnik slabnie... z kazdym uderzeniem z wieksza pasja, wieksza energia.. Kolejne uderzenie, blok... unik... Cios... Przeciwnika spojrzal na swoja reke gdzie juz nie bylo palcow... reka w bezwladzie... opadla.. Szybki obrot i glowa potoczyla soe do stop... do stop elfiej kobiety... ktora stala za plecami wojownika... Przyklakl na kolano wymowil krotka modlitwe... powstal powrocil do damy... podziekowal za pomoc... pocalowal... Chyba teraz mozna opatrzec tych co tu leza... no i gdzie do diabla jestem ten Krasnal Przewodnik co to mial miec okolice na oku... Obiezyswiat Gold... znowu sie urznal...
Ostatnio zmieniony środa, 27 sierpnia 2008, 13:57 przez Arthad, łącznie zmieniany 1 raz.

Marduk
Patrycjusz
Posty: 1599
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 12:23
Medals: 1
Status:
Offline

ANNORVM IX

Re: Karczma

Post autor: Marduk » środa, 27 sierpnia 2008, 13:57

Widząc beznadziejność sytuacji, pół przytomny myślał... Przyjaciele, zagrożenie... nie to jeszcze nie dzień największej ofiary ojcze Sigmarze,
Ujrzał obraz uśmiechniętego boga przed swymi oczyma... Z ust Marduka zaczęły płynąć słowa, inkantacja w starym znanym tylko największym wyznawcom języku ... "TH'Ar ArAK Ven Kuli'traso, DeBrat KuRID DawhaW, NubiR POsTra't ThiRA ZEN KaradiS"... w miarę wymawiania słów oczy jego zaczęły świecić ognistym blaskiem, Ciało podniosło się w świetlistej aurze...
Wściekłość , żądza krwi malowały sie na twarzy... Siły na nowo wypełniały jego ciało...
Trójkolorowi, Zielono Biało Czerwoni

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wolne rozmowy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości