Karczma
Moderatorzy: Konsul, Pretorianin, Moderatorzy Hyde Parku
-
- Status: Offline
Re: Karczma
Podniosl szklanke... no nic babskie to to ale niech i tak bedzie w koncu nie czesto zdarza sie by Legionista zostawala baba wiec musi byc w porzadku. Wypil... przymknal oko przelknal. Szklanka uderzyla w stol. Haaaaaaaaa dobra moze napoj zacny to to nie jest ale za to towarzystwo wyborowe. Wiec nie marudz mi tu Szept bo Marduka tym jeczeniem przypominasz. Hahahaaaa
Re: Karczma
widać ze blondynka jak będzie dalej pila w tym tępię za kilka kolejek osiągnie poziom.
ale najwyraźniej w ogole jej to nie przeszkadza.
- za mój awans.
podsuwa swój kieliszek do ust Vorcan.
na trzy cztery dziewczyny przechylają naczynia...
oczywiście nie mogło się udać ci tylko cześć alkoholu trafia do ust.
za to kieliszki z brzękiem tłuka się o ścianę
w karczmie słychać perlisty śmiech dziewczyn.
- to co Vorcan brudzia ?
a marudzenie to kobieca rzecz nie męska moj chłopcze nie odbieraj mi tej sposobności! zresztą dziś niema na co narzekać! słyszałem ze zostajecie z nami!
wiec jest dodatkowy powód by świętować!
swoja droga słyszeliście? Trybun został cezarem! hahaha! niezłe co?
ponoć jest nowy Tryyybun! i też nosi kieckę!
ale najwyraźniej w ogole jej to nie przeszkadza.
- za mój awans.
podsuwa swój kieliszek do ust Vorcan.
na trzy cztery dziewczyny przechylają naczynia...
oczywiście nie mogło się udać ci tylko cześć alkoholu trafia do ust.
za to kieliszki z brzękiem tłuka się o ścianę
w karczmie słychać perlisty śmiech dziewczyn.
- to co Vorcan brudzia ?
a marudzenie to kobieca rzecz nie męska moj chłopcze nie odbieraj mi tej sposobności! zresztą dziś niema na co narzekać! słyszałem ze zostajecie z nami!
wiec jest dodatkowy powód by świętować!
swoja droga słyszeliście? Trybun został cezarem! hahaha! niezłe co?
ponoć jest nowy Tryyybun! i też nosi kieckę!
-
- Status: Offline
Re: Karczma
Ta Cezar hahahaha Zdrowie Cezara !!!! Niech zyje nam !!! Cezar!!!! Cezar!!!! Cezar!!!!
Re: Karczma
Ceeeeezaa..aaar! haha hahaha Ceezaar!! Cezik! hahahah
Zarzuciła ręce wokół szyi Szept - Brudzia! no własnie!
Zarzuciła ręce wokół szyi Szept - Brudzia! no własnie!
-
- Status: Offline
Re: Karczma
No skoro juz tak kicac chcecie robi miejsce na stole wskakiwac zobaczymy na co was stac odsuwa sobie krzeslo pod sciane, zaklada nogi na drugie i spoglada na stol.. Ukradkiem zaczerpnal czegos ze szklany... Zarzucice no tu jakas wesola muzyke co by kobietki moglyby sie powyginac.
Re: Karczma
no to myk!
wyraźnie z braku kieliszków dziewczyny przerzuciły się na szklanki.
przedramię za przedramię i jak na wojowniczki przystało jednym haustem...
Szept z zieleniała odrobinę.
Vorkan zabrakło tchu ale to facetom zabrakło tchu gdy dziewczyny się pocałowały.
Szept!
Vorcan!
za Cezara!
wyraźnie z braku kieliszków dziewczyny przerzuciły się na szklanki.
przedramię za przedramię i jak na wojowniczki przystało jednym haustem...
Szept z zieleniała odrobinę.
Vorkan zabrakło tchu ale to facetom zabrakło tchu gdy dziewczyny się pocałowały.
Szept!
Vorcan!
za Cezara!
Re: Karczma
haha marzyciel! Słyszałaś Szept? hahaa
popatrz sobie na Marduka jak się wije pod stołem!
popatrz sobie na Marduka jak się wije pod stołem!
Re: Karczma
możne odwrócimy role co panowie?
kop w stół przesuną go az pod nogi Arthada
kop w stół przesuną go az pod nogi Arthada
-
- Status: Offline
Re: Karczma
Wyzwanie powiadacie... spoglada po karczmie... Ale jak mi sie cos stanie musi byc oklad z mlodych piersi inaczej sie nie bawie.. - Usmiechnal sie szyderczo. Wiec jak to bedzie
Re: Karczma
haha ! zwariowałeś !
za swoja niezdarność masz być nagradzany?!
zatancz tak by rozpalić kobiece serce do czerwonosci a kto wie co noc przyniesie.
...
za swoja niezdarność masz być nagradzany?!
zatancz tak by rozpalić kobiece serce do czerwonosci a kto wie co noc przyniesie.
...
-
- Status: Offline
Re: Karczma
Hmmmm wstaje sciaga plaszcz z kapturem.. dobrze wiec.... patrz i placz co moglabys miec. Wskakuje na stol po czym zaczyna tanczyc.. Po uplywie kilku chwil bierze opaske sprzed ramienia i zawiazuje sobie oczy... A teraz radze sie nie ruszac nie chcialbym kogos zranic.. Wyciagnal dwa noze obrocil sie w strone kobiet. Dwa szybkie zamachy i sztylety polecialy w strone.. wbily sie dokladnie tam gdzie mialy wbic tuz przy obu policzkach Szept... zeskoczyl ze stolu zdjal opaske zawiazal wokol nadgarstka zblizyl sie i wyciagnal sztylety.. Hahahaha czemu nic nie mowisz... Gratuluje Legioniosto Szept dawno sie tak nie bawilem... Wrocil po plaszcz i udal sie w kierunku wyjscia.. Do zobaczenia Kohorto...
Re: Karczma
ostry jest - trudno powiedzieć czy Szept wypowiadają te słowa miała na myśli sztylety czy Arthada.
zerknęła na Vorcan.
- możne nie wszyscy faceci to cioty! ale i nie pokazał ze umie pic !
zasiadła na swoim zydelku i zamyśliła sie na chwilkę obracając w palcach pusty kubek, nie zauważyła pojedynczej kropli krwi spływającej po policzku.
no siostro pijemy dalej? czy idziemy spać?
zerknęła na Vorcan.
- możne nie wszyscy faceci to cioty! ale i nie pokazał ze umie pic !
zasiadła na swoim zydelku i zamyśliła sie na chwilkę obracając w palcach pusty kubek, nie zauważyła pojedynczej kropli krwi spływającej po policzku.
no siostro pijemy dalej? czy idziemy spać?
-
- Status: Offline
Re: Karczma
Po zamknieciu drzwi wyjal zza pasa jedna butelczyne... Sluzba nie drozba ktos musi pilnowac te mordy popite... Pociagnal lyka zatkal butelke.. i odszedl w cien.. Do zobaczenia o poranku CESARZ juz wam da popalic nie bedzie zlituj sie..
Re: Karczma
Vorcan zachrapała z głową na stole
- ... cezar mhmm...
- ... cezar mhmm...
Re: Karczma
zieeeeew...
Bloni chwiejnym krokiem podeszła to stosu płaszczy lezących na skrzyni przed wejściem .zgarnęła kilka i przykryła "towarzyszka do bidki i do wypitki".
-dooobranoc pchły na noc ...hic!
chyba miała nawet zamira "iść na spacer ale potkneła sie o skrzynie i padła jak długa po chwili...ze stosu skoldunionych płaszczy doszło pożądne chrapanie!
Bloni chwiejnym krokiem podeszła to stosu płaszczy lezących na skrzyni przed wejściem .zgarnęła kilka i przykryła "towarzyszka do bidki i do wypitki".
-dooobranoc pchły na noc ...hic!
chyba miała nawet zamira "iść na spacer ale potkneła sie o skrzynie i padła jak długa po chwili...ze stosu skoldunionych płaszczy doszło pożądne chrapanie!
Re: Karczma
Po całonocnej libacji mały zielony gad zwinnie wypełznął z karczmy na wzgórzu pod samotnym Dębem siedział Sirrath. Poczekał aż Narsshit jego ulubiony sługa zawinie mu się na nadgarstku ....po chwili oczy Sirratha stały równie złote co oczy węzą pionowa źrenica wydawała sie niewidzialnym mostem łączącym człowieka i węża . Hmmm wiec to tak piją i żyją w nieświadomości a proroctwo Nathaniela nadchodzi.... są pierwsze znaki Szept je wyczuwa... na Mroźnej Północy widziano spadającą gwiazdę lecz to nie gwiazda to ONi przybyli by wypełnić przepowiednie... Krwawe Słońce i Bliźniacze Księżyce niedługo spotkają się w jednej linii raz na tysiące lat wtedy portal się otworzy i proroctwo się wypełni jak jak Kohorta da sobie rade sama w obcym świecie gdzie nie będzie Cymeryjczyków gdzie zatrą się granice między Aquilończykiem a Stygijczykiem....hmm niektórzy po przejściu portalu nie będą już ludźmi w Księdze Prawdy napisano jak przed pierwszym Kataklizmem z portalu wyłonili Się Atlydzi... jakże inni byli wtedy..Czas pokaże . Narsshit oderwał oczy od swego pana i choćby można by przysiąść iż węże nie mają uczuć to smutek gościł na twarzy gada ...on wiedział że nie dane będzie mu przejś przez portal iz jego Bóg Pan Węży nie pozwoli na to ...Sirrathowi również nie było do śmiechu wiedział że niektórzy nie przejdą próby proroctwa i pozostaną tu na Umierającym świecie Hyborii. No cóż czas ruszać podac tym nędznym pijaczkom najlepszej sirratówki aby te ostanie chwile upłynęły pod znakiem hulanki....Hmm aby kobiety zostawały Trybunami Bogowie czemu nie grzmicie idąc śmiał się sam z siebie....
Re: Karczma
Arrima stała w oknie chaty i patrzyła na światła dalekiej Karczmy.
Niech się bawią....... jeszcze wszyscy razem........przeznaczenia nagle zmieniło i poplątało ich drogi. Jeszcze niedawno nikt nie przeczówał nadejścia Zmiany.
Postanowiła zostać z garstką Legionistów na Hyborii, tu też są potrzebni.
Reszta już niedługo odejdzie ku swojemu przeznaczeniu przez złowieszczy portal.
Kątem oka zobaczyła Sirratha mijającego jej chatę, widać było w nim już Zmianę i oczekiwanie życia w nowym świecie.... gdzie szadł?
Ale ten uśmiech na twarzy....... no cóż, zawsze jak odchodzą mężczyźni, kobiety przejmują ich obowiązki, tak było od wieków..........
Niech się bawią....... jeszcze wszyscy razem........przeznaczenia nagle zmieniło i poplątało ich drogi. Jeszcze niedawno nikt nie przeczówał nadejścia Zmiany.
Postanowiła zostać z garstką Legionistów na Hyborii, tu też są potrzebni.
Reszta już niedługo odejdzie ku swojemu przeznaczeniu przez złowieszczy portal.
Kątem oka zobaczyła Sirratha mijającego jej chatę, widać było w nim już Zmianę i oczekiwanie życia w nowym świecie.... gdzie szadł?
Ale ten uśmiech na twarzy....... no cóż, zawsze jak odchodzą mężczyźni, kobiety przejmują ich obowiązki, tak było od wieków..........
Re: Karczma
- Metan wstawaj! Na wojne idziesz. Metan zerwal sie na rowne nogi.
- Co, jak? Arrima podala mu zwoj naznaczony pieczecia Cezara. Met przetarl oczy, podkrecil wasa, czyta:
Arri tu Slid.
Zabieram czesc IX Kohorty. Sily chaosu gromadza sie na polnocy, musimy wyruszyc przed Niedziela, aby zdazyc na czas. Valbar juz tam jest, przyslal poslanca, zreszta informuje mnie na biezaco. Twierdza i RL poszly razem i tez juz tam sa... Niestety idac noca przez las, w czasie ulewy zbladzili i przeszli przez zly portal... Oba oddzialy zmienily sie w 'zielonych', nie majc odwrotu. Lowca Unicore juz studiuje mapy, my dojdziemy do celu.
Zostajesz w Hyborii... dobrze, bron miasta, moze wrocimy...
PS: Przyslij Metana do karczmy w Sobote. Musze sie z nim rozmowic.
Metan juz nie doczytal... pobladl.
- Czego on moze odemnie chciec? Cale zycie wojaczka, zwiedzilem caly swiat... Myslalem, ze juz Hyborii zostane...
- Co, jak? Arrima podala mu zwoj naznaczony pieczecia Cezara. Met przetarl oczy, podkrecil wasa, czyta:
Arri tu Slid.
Zabieram czesc IX Kohorty. Sily chaosu gromadza sie na polnocy, musimy wyruszyc przed Niedziela, aby zdazyc na czas. Valbar juz tam jest, przyslal poslanca, zreszta informuje mnie na biezaco. Twierdza i RL poszly razem i tez juz tam sa... Niestety idac noca przez las, w czasie ulewy zbladzili i przeszli przez zly portal... Oba oddzialy zmienily sie w 'zielonych', nie majc odwrotu. Lowca Unicore juz studiuje mapy, my dojdziemy do celu.
Zostajesz w Hyborii... dobrze, bron miasta, moze wrocimy...
PS: Przyslij Metana do karczmy w Sobote. Musze sie z nim rozmowic.
Metan juz nie doczytal... pobladl.
- Czego on moze odemnie chciec? Cale zycie wojaczka, zwiedzilem caly swiat... Myslalem, ze juz Hyborii zostane...
Re: Karczma
Sirrath uśmiechnął się pod nosem RL i Twierdza tylu dobrych ludzi dopadła Chaos ale my idziemy no cóż jak to mówią w Kohorcie miałeś Chamie złoty róg.... i popędził za resztą kohorty
Re: Karczma
Vorcan z trudem podniosła głowę ze stołu.
Pomasowała policzek, rozejrzała się nieprzytomnie po karczmie.
Skupiła wzrok na źródle hałasu - tak to chrapiąca Szept.
Wstała, stołek upadł na podłogę, świat zawirował, Vorcan skrzywiła się lekko, w głowie huczało..
Podeszła do Szept, potrząsnęła ją za ramie:
Dziewczyno ależ ty chrapiesz.. wstawaj wstawaj, musimy ruszać, Cezar wzywa!
Czekając aż Szept zwlecze sie z podłogi, podeszła do stołu, zajrzała do szklanki, powąchała, ..wypiła. Uhhh nie ma to jak Sirratówka a nie takie nie wiadomo co..
- Idziemy!
Pomasowała policzek, rozejrzała się nieprzytomnie po karczmie.
Skupiła wzrok na źródle hałasu - tak to chrapiąca Szept.
Wstała, stołek upadł na podłogę, świat zawirował, Vorcan skrzywiła się lekko, w głowie huczało..
Podeszła do Szept, potrząsnęła ją za ramie:
Dziewczyno ależ ty chrapiesz.. wstawaj wstawaj, musimy ruszać, Cezar wzywa!
Czekając aż Szept zwlecze sie z podłogi, podeszła do stołu, zajrzała do szklanki, powąchała, ..wypiła. Uhhh nie ma to jak Sirratówka a nie takie nie wiadomo co..
- Idziemy!
Re: Karczma
Vorcan wyszla. Jeszcze tylko rzut oka za siebie... Pusto. Dobrze... Szept jeszcze spi syknela pod nosem. Przeciez szla na schadzke z Arthadem, nie chciala konfliktu z Szept... jeszcze nie teraz.
Przechodzac kolo tradepostu wyciagnela z torby kosciany grzebyk do rzes. Przegladajac sie w srebrnym medaliku katem oka dostrzegla tlum ludzi zebranych wokol siedziby kupcow... Zainteresowana podeszla blizej.
Byla mala... moze ze 138 cm wzrostu. Z trudem udalo jej sie zobaczyc cesarskiego herolda z podniesiona do gory reka i dlonia charakterystycznie odchylona do tylu.
- Ludzie Rzymu i Legionisci! Cezar idzie na wojne. W Niedziele o 21 odbedzie sie uroczysty przeglad armii. Obecnosc obowiazkowa.
Vorcan westchnela, ale zaraz potem usmiech zagoscil na jej twarzy, bo przypomniala sobie gdzie szla.
[po 5 minutach]
Pukajac do drzwi Arthada poprawiala w ostatniej chwili wlosy... gotowe, lapie za klamke i ...
Arciiik! Arciik! Twoj Vulkanik przyszedl.
Przechodzac kolo tradepostu wyciagnela z torby kosciany grzebyk do rzes. Przegladajac sie w srebrnym medaliku katem oka dostrzegla tlum ludzi zebranych wokol siedziby kupcow... Zainteresowana podeszla blizej.
Byla mala... moze ze 138 cm wzrostu. Z trudem udalo jej sie zobaczyc cesarskiego herolda z podniesiona do gory reka i dlonia charakterystycznie odchylona do tylu.
- Ludzie Rzymu i Legionisci! Cezar idzie na wojne. W Niedziele o 21 odbedzie sie uroczysty przeglad armii. Obecnosc obowiazkowa.
Vorcan westchnela, ale zaraz potem usmiech zagoscil na jej twarzy, bo przypomniala sobie gdzie szla.
[po 5 minutach]
Pukajac do drzwi Arthada poprawiala w ostatniej chwili wlosy... gotowe, lapie za klamke i ...
Arciiik! Arciik! Twoj Vulkanik przyszedl.
Re: Karczma
..lecz Arthada nie było Może to i lepiej - pomyślała, gdyby zobaczył ją w takim stanie mógłby o niej zmienić zdanie.
- Jak mogłam powiedzieć coś tak głupiego - mruknęła pod nosem
- Pójdę do łaźni, a potem.. (westchnęła, bo w głowie ciągle łupały małe młoteczki) czas się przygotować, wyczyścić zbroję, naostrzyć miecze.. wojna nadchodzi..
- Jak mogłam powiedzieć coś tak głupiego - mruknęła pod nosem
- Pójdę do łaźni, a potem.. (westchnęła, bo w głowie ciągle łupały małe młoteczki) czas się przygotować, wyczyścić zbroję, naostrzyć miecze.. wojna nadchodzi..
Re: Karczma
<chrapanie>!
szept
ogień .... sigmarze...
<głośniejsze chrapanie>!
szept
ogień .... sigmarze...
<głośniejsze chrapanie>!
-
- Status: Offline
Re: Karczma
Art obudzil sie...
Ostatnio zmieniony sobota, 16 sierpnia 2008, 00:02 przez Arthad, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Karczma
Sirrath spojrzał z politowaniem na wszystkich którym kac nie dawał wytchnienia no cóż moczy mordy może wreszcie sie nauczą aby pić tylko markowe wyroby i z uśmiechem sięgnął po bukłak sirratówki...No dobrze zatem idę do Cezara hmmm Cezara polityka i polityka jak w Kamei nie mnie oceniać wybory bogów....
Cezara zastał jak opierdzielał Vorcan hmm ta ostatnia ostatnie mi czasy wydawała się zapatrzona w Arthada jak wół w namalowane wrota ...ale co tam taka informacja może się kiedyś przydać...Panie oddał honor bijąc się pięścią w pierś pozwól iż nie będzie mnie w niedziele podczas odprawy i wymarszu spotkamy się przy portalu .. muszę załatwić jeszcze pilne sprawy w Kamei . Cezar spojrzał na Sirratha który jak zwykle wyglądał na lekko irytującego z wiecznie kpiącym uśmieszkiem na twarzy...
- Wiesz co masz robić to zrób mruknął pod nosem jednak nei waż mi sie spóźnić pod portal..
- Panie jak bym śmiał -gładko odparł Siirath . Oddalając sie pomyśłal proroctwo Nthaniela weszło w drugą fazę niedługo portal się odtworzy i zacznie wołać z mocą huraganu mursze się przygotować muszę sie spieszyć . Sirrath pogalopował w kierunku południowym.. Szybciej syczał do konia szybciej ! nie mamy czasu do stracenia...
Cezara zastał jak opierdzielał Vorcan hmm ta ostatnia ostatnie mi czasy wydawała się zapatrzona w Arthada jak wół w namalowane wrota ...ale co tam taka informacja może się kiedyś przydać...Panie oddał honor bijąc się pięścią w pierś pozwól iż nie będzie mnie w niedziele podczas odprawy i wymarszu spotkamy się przy portalu .. muszę załatwić jeszcze pilne sprawy w Kamei . Cezar spojrzał na Sirratha który jak zwykle wyglądał na lekko irytującego z wiecznie kpiącym uśmieszkiem na twarzy...
- Wiesz co masz robić to zrób mruknął pod nosem jednak nei waż mi sie spóźnić pod portal..
- Panie jak bym śmiał -gładko odparł Siirath . Oddalając sie pomyśłal proroctwo Nthaniela weszło w drugą fazę niedługo portal się odtworzy i zacznie wołać z mocą huraganu mursze się przygotować muszę sie spieszyć . Sirrath pogalopował w kierunku południowym.. Szybciej syczał do konia szybciej ! nie mamy czasu do stracenia...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości