chopper :-)

[Mikele]

Od jakiegos czasu nosze sie z zamiarem przesiadki na jednoslada.
Scigacze kompletnie mnie nie interesuja, ale fajny chopperek bylby spelnieniem moich chlopiecych marzen
I tu pojawia sie problem. Prawka oczywiscie nie mam, wiec myslalem czy by na poczatku nie kupic jakiegos skuterka - chopperka np: http://www.zipp.pl/produkty.php?dokument=43&pierwszy=1 pojezdzic na tym z rok - dwa i w tym czasie zrobic prawko i pomyslec o prawdziwej maszynie.

A zatem do pytan:
Czy kazda maszyna o pojemnosci do 50 cmm3 jest dostepna bez prawka?
Czy ktos jezdzi(l) na czyms takim i zna godny polecenia model ?
Czy ktos moze sprzedaje, sprowadza, naprawia takie sprzety ?
Mierze 182cm, waze prawie 100kg, czy skuter w ogole jest dla mnie?

cena jaka bym mogl/chcial przeznaczyc to okolo 3k. Nie zalezy mi na nowym modelu ofc. bardziej na sprawdzonym/godnym polecenia egzemplarzu.

[Aver]

Ja od siebie tylko powiem tyle - widuję takie skutery na mieście i faktycznie podobne są do Chopperów, ale wydają odgłos jak kosiarki, więc efekt jest komiczny - dlatego radzę się zastanowić - zwłaszcza przy twoich gabarytach .

[Gerdhard]

Idź zdaj prawko kup choopera bo jak się na takim skuterze na mieście pojawisz będzie więcej śmiechu niż ustawa przewiduje Aver ma racje.

[Avishai]

Po przeczytaniu pierwszego zdania pomyślałam raczej o czymś takim...
http://pomyslynazakupy.pl/data/Image/sport/unicykl.jpg
To by było dopiero komiczne. A czemu mi tak się skojarzyło - pewnie przekręciłam z jednośladu na jednokołowca. Ale co zabawne, widuję ludzi z takimi rowerkami na mieście, sprawiają wrażenie bardzo poręcznych - pod pachę i do sklepu. Nawet widziałam jak koleś przypinał sobie jak plecak na plecy, zero problemu z tramwajem/autobusem. Zadam pytanie więc przy okazji - da radę nauczyć się na tym jeździć czy wymagane umiejętności cyrkowca?:>

[Amarris]

@Mikele

W poście Avera masz w zasadzie odpwiedz. Od siebie tylko dodam że nazwać TO co wkleiłeś chopperem, to tak jak nazwać TATA NANO samochodem

Niestety przy twoich gabarytach bedziesz w najlepszym wypadku wyglądał komicznie.

Zdaj prawko na moror (teraz jest to dosyć łatwe, a z tego co wiem jak masz juz zwykłe prawko to tylko przechodzisz jakiś kurs doszkalający i egzamin). i poszukaj jakiegoś motoru w USA (koszt używanego + fracht + cło wychodzi o 30-40% taniej niż podobny motor na giełdzie w kraju).

EDIT1
Nie potrzbujesz prawka na skuter który ma mniej niż 50 cc i nie przekracza prękości (chyba) 45 km/h

EDIT2
3k za motor ?, rama do choppera kosztuje wiecej (chyba że po strzale z pociągiem), jeżeli chcesz mieć cokolwiek normalnego przygotuj sie na wydatek rzędu 20k

[Dreghtor]

Kiedys sie tematem interesowalem z podobnym zamyslem i gdzies wyczytalem, ze skutery do 50 cc potrafią uciągnąć ok 80 kg masy.

Czyli przy ok 100kg wagi kierowcy pewnie byś jechał z predkością maksymalną 20 km/h.

[Golden]

Szkoda kasy na taki skuterek, a faktycznie jak klasyczny skuter to normalny widok na drodze o tyle chooperoskuter to ubaw po pachy

Ja obecnie jestem w trakcie robienia prawa jazdy na motorek. W przyszłym roku chciałbym kupić sobie Intrudera takiego jak ten poniżej tyle że z prostą kierownicą

[ obraz zewnętrzny ]

[Mikele]

po zainteresowaniu tematem wiem juz ze pojde w strone moto wlasnie.
Shadow, Magna, Intruder to wlasnie maszyny ktore mnie zainteresowaly.
Jednak sprzety w miare aktualne to masakryczny wydatek.
Na rynku jest pelno modeli z lat 90 za 4-6k.
Czy to dobry pomysl?
I wal kardana czy lancuch?

[Amarris]

Najfajniejszy był by pas, potem łańcuch. Z wałem nie spotkałem się, więc nie mogę powiedzieć nic konkretnego, ale wydaje mi się to toporną konstrukcją.

Sprzęt z lat 90 może być mocno przechodzony, ja bym nie kupował nic starszego niż 8 lat.

[Miquet]

Hehe, stary temat, czoperki
Mikele, spróbuj się zorientować czy w twojej okolicy nie są organizowane jakieś zloty (komercyjne lub nie) lub czy gdzieś niedaleko nie ma swojej "siedziby" jakaś grupka bikerów. Nie wiem jak się to teraz nazywa.
Chodzi mi o to, że często ci kolesie robią własne motory, przerabiają, robią cuda. Za niewielką kasę można mieć coś fajnego + masz wybór co do detali. Części i tak zawsze jest w cholerę więc kierownice, chromy, ewentualny inny silnik jest pod ręką.
A co do starych konstrukcji no bez jaj. Kto zamieniłby zadbanego Indiana na cokolwiek nowego. Wsio ryba co. Po prostu wtedy wiedzieli co robią

[Tzeencz]

Zasuwam drugi rok na moto - także dodam coś od siebie.

Wał czy łańcuch - wal jest trwalszy, wygodniejszy w obsłudze i praktycznie bez obsługowy. Natomiast zwiększa ciężar moto i starsze wersje szarpią przy zmianie biegów. Łańcuch - mniej trwały (duuużo mniej) wymaga czyszczenia, smarowania by zachować jako taką trwałość a wymiana napędu (łańcuch+zębatki przednia i tylna) kosztuje ok. 600 pln...

Na twoim miejscu zastanowiłbym się do czego miałby służyć ten motor - jazda do praca, trasy, śmiganie dookoła "komina"? Choppery i cruisery pięknie wyglądają, niestety do jazdy nadają się dużo mniej niż motory uniwersalne (np, popularny bandit, diversion czy hornet).

Z wymienionych przez ciebie napewno godny uwagi jest suzuki intruder 800 - mocy aż nadto jak na początkującego, napęd wałem i ceny poniżej 10 tys.

@ Amarris

Motory starzeją się dużo wolniej niż samochody, kilkunastoletnie maszyny są często gęsto w bardzo dobrym stanie, inna sprawa to wolne tracenie na wartości przez moto - również w przeciwieństwie do "puszek". Przy ewentualnym zakupie warto skorzystać z pomocy kogoś doświadczonego, mechanika - na rynku jest masa motorów w różnym stanie, łatwo się przy tym naciąć (kupująć sprzęt powypadkowy-co jest groźne i dla życia i portfela....)

[Cryangel]

Mój kumpel po zobaczeniu Twojego posta zaczął wylewnie się wypowiadać. Swoimi słowami opiszę co mniej więcej powiedział:

Po zakupie chopperowego skutera i pierwszym wyjeździe na miasto/wieś drugi raz już nie wyjedziesz. Chyba, że do komisu by to oddać. A ksywa Harley Kosiara i tak może do Ciebie przylgnąć na długo
Tak jak koledzy z poprzednich postów sugeruję byś odłożył kasę, zrobił prawko i kupił sobie coś co można nazwać motocyklem.
W kraju, w którym mieszkam jestem zmuszony jeszcze przez jakiś czas jeździć motocyklem o poj. max. 125 CC. Powiem tak: jest przyzwoicie. Moja waga (105 kilo masarni) nie sprawiała maszynie problemu ale w przyszłości przesiąde się na coś mocniejszego.
Gdy zaczynałem przygodę z jazdą motocyklem to kumpel wrzucił mnie na 800-tkę. Jak dla mnie - wtedy nie miałem pojęcia jak się prowadzi motocykl - była to maszyna zbyt mocna i cieszę się, że nie mogę na czymś takim legalnie jeździć. Na swojej Marudzie 125 nie raz byłem o włos od kraksy i wiem, że mocniejszy motocykl pewnie dawno posłałby mnie do grobu.

Od siebie dodam, że sam się rozglądam za motocyklem i w swoim zestawie poszukiwawczym oprócz wspomnianych przez poprzedników wcześniej motocykli uwzględniam również Suzuki Marauder. Jeśli chodzi o wiek maszyny to kupię coś z obecnego wieku. Za 3K PLN na pewno można coś znaleźć (mówię tu o sprzęcie do 125cc) ale pewnie do momentu zrobienia prawka uzbierasz trochę więcej.
Jeśli nie masz pojęcia o motocyklach to koniecznie przy zakupie bądź z kumplem, który się na tym zna. Bardzo łatwo kupić Zonka. Szczególnie gdy cena jest atrakcyjna.

[Golden]

Mikele, moich dwóch dobrych kolegów śmiga na intruderach. Jeden ma z '86 a drugi z '92 roku. Maszynki w pięknym stanie i chodzą lepiej niż szwajcarski zegarek. POLECAM !!!!

[Cryangel]

pytanie więc przy okazji - da radę nauczyć się na tym jeździć czy wymagane umiejętności cyrkowca?:>

Sorry, nie zauważyłem wcześniej tego pytania
Nauka jazdy na unicyklu to jak nauka jazdy na rowerze od nowa. Czyli, żadna magia jak się chce. Po zdobyciu wprawy można w miarę sprawnie poruszać się między ludźmi. Ale niestety nie sprawniej Cechą tego rowerka jast fakt, że nie ma wolnego biegu (a przynajmniej ten, którym ja się bawiłem nie miał). Czyli ile upedałujesz tyle ujedziesz i ani mniej ni więcej. Pedałujesz do przodu poruszasz się do przodu, pedałujesz do tyły poruszasz się do tyłu, nie pedałujesz to stoisz. Stąd męczysz się praktycznie tak samo jakbyś szła a skupienie się na utrzymywaniu równowagi nie pozwala Ci na sensowną naukę z audiobooków
Ze środków transportu "do plecaka" najbardziej mi przypadła do gustu składana hulajnoga.

P.S. Tutaj wywiad z folkami z mojej szkoły a w tle śmigające ludki na unicyklach: http://www.tv3.ie/ireland_am.php?video= ... ID=1.65.74 jak widać nie stanowi to dla nich ogromnego wyzwania

[Mikele]

dzieki za wszystkie odpowiedzi.
kurs prawa jazdy kat A zaczynam jutro

[Golden]

Mikele, jak Ci tam jazdy idą ??

I wal kardana czy lancuch?

wal jest trwalszy, wygodniejszy w obsłudze i praktycznie bez obsługowy

Myślę że jak dla początkującego pasjonaty dwóch kółek to właśnie wał jest lepszym rozwiązaniem, gdyż nie potrzeba mu poświęcać tyle uwagi co łańcuchowi. Mój dobry kolega ma starego intrudera na wale i chodzi mu jak marzenie i żadnego szarpania przy zmianie biegów nie ma.

[Mikele]

a dopiero 3 zrobilem
od przyszlego tygodnia maja ruszyc pelna para...

[Cryangel]

Wrzuć jakieś foty rozjechanych przez Ciebie przechodniów